Chłopak mnie ominął i gdzieś poszedł. Moje myśli działały.
~Pewnie jest jakiś popularny, zaraz pobiegnie wszystkim rozgadać, że spotkał jakomś dziewczynę która piszczała, może jest w jakimś gangu i teraz ma mnie na oku i chce mnie zabić.~ Nie moja wina, że spojrzenie na jakiegokolwiek chłopaka, jest dla mnie udrenką i nie moja wina, że jestem pesymistką i nie wierze, że da się spotkać zwykłego człowieka. Jestem zbyt nieśmiała. Wróciłam do domu i rozpakowałam wszystkie kartony z moimi rzeczami. Naszczęście ten dom posiada dużą garderobę. Większość ubrań udało mi się powiesić na wieszakach, resztę podkładała chowając do szafek. Gdy wszystko znalazło swoje miejsce, było już bardzo puźno i położyłam się spać.
Rano wyszłam pobiegać po parku. Zamykając się w swojej głowie analkzowałam tekst jednej z piosenek z którą pierwszy raz w życiu słyszałam. Zatrzymałam się w miejscu z aby przełączyć muzykę bo piosenka na którą aktualnie trafiłam doprowadzała mnie swoim dźwiękiem do szału. Podniosłam głowę. Stał przede mną chłopakz na którego wczoraj wpadłam, Christian.
-Przynajmniej dzisiaj na ciebie nie wpadłam- zaśmiałam się- Sorry, że wczoraj tak piszczałam, moje tradycjne nerwy pierwszego spotkania.
<Christian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz